Pixel Box Mystery Box recenzja blog

Pixel Box, nie tylko dla nerdów. Co i jak? Moja recenzja

Rozglądając się dla prezentem dla gracza, fana komiksów, dobrych seriali i kultowych filmów, można natrafić na PIXEL BOX. Co to takiego? Każda dziewczyna, której nie są obce pudełka z kosmetykami, szybko pojmie ideę twórców boxów dla geeków. To zestaw losowych produktów, często podzielonych tematycznie. Ich wartość znacznie przekracza cenę boxa, a niewiadoma zawartość kusi, żeby spróbować. Długo czekałam na odpowiednią okazję i uznałam, że Święta Bożego Narodzenia będą idealne. Pixel Box zagościł u mnie pod choinką. Sprawdźcie, co znalazłam w środku.

Witaj Geeku! (nie mylić z nerdem)

No właśnie. Kim jest geek, adresat Pixel Boxa? Czy to typowy gracz ubrany we flanelową koszulę w kratę, który odchodzi od komputera dopiero wtedy, gdy zabraknie prądu? Niekoniecznie. Geek to pasjonat gier, komiksów, filmów. Ktoś, kogo hobby wiąże się z wirtualnym światem, ocierającym się o fantasy. Gadżeciarz, kolekcjoner nietypowych rzeczy. Osoba, której nie wystarczy samo obejrzenie serialu. Geek dąży do tego, żeby zdobyć jak najwięcej gadżetów, związanych z jego ulubioną serią. Jego pokój jest wypełniony niepowtarzalnymi figurkami, drobiazgami, półki uginają się pod ciężarem bajeranckich urządzeń, a w szafie zamiast flaneli, wiszą koszulki z wizerunkami bohaterów z innego wymiaru. Do takich osób skierowany jest Pixel Box, pudełko z oryginalnymi gadżetami.

Mystery Box, losowy zestaw dla kolekcjonera

Pixel Box występuje w trzech odsłonach do wyboru:

  • Pixel Box
  • Pixel Box mini
  • Mystery Box

Dwa pierwsze są tematyczne i można je zamówić w subskrypcji, otrzymując jedno co miesiąc. Zarówno klasyczny PB, jak i jego mniejszy odpowiednik, zawierają produkty z tej samej serii, lecz w różnych rozmiarach i ilościach. Z kolei Mystery Box to pojedyncze pudełko, zawierające losowe gadżety wybrane z poprzednich edycji. Niektóre są dedykowane konkretnym filmom, grom lub komiksom, lecz zwykle stanowią totalną niespodziankę. Właśnie ta opcja wydała mi się najbardziej kusząca.

Pixel Box Mystery Box recenzja blog

Zawartość Mystery Boxa grudzień 2018

Produkty, które znalazłam w tajemniczym pudełku były co najmniej zaskakujące. I chociaż nie trafiłam na wyczekiwany kubek termiczny Batmana ani lampkę Rick and Morty, muszę przyznać, że zawartość przypadła mi do gustu.

Doctor Strange, Marvel zawsze spoko!

Komiksy Marvela doczekują się kultowych ekranizacji, a jedną z nich jest Doktor Strange (grany przez Benedicta Cumberbatcha, na pewno kojarzycie). W Mystery Boxie skryła się jego figurka. Idealna do postawienia na biurku czy półce, w sam raz dla fanów komiksu.

Może nie jest to gadżet, który ktokolwiek z nas kupiłby bez okazji, ale w formie prezentu spokojnie można go przyjąć. Figurka Doctora Strange’a została wykonana z najwyższą starannością. To produkt licencjonowany, a jego cena w sklepie Pixel Box wynosi 65 zł.

Doctor Strange figurka Pixel Box

Komiksowe kostki lodu? Czemu nie!

Chociaż pora roku nie zachęca do sporządzania zimnych drinków, już niedługo Sylwester, a zanim się obejrzymy, nadejdzie sezon grillowania. Wtedy silikonowe foremki do lodu zajmą honorowe miejsce w mojej zamrażarce. Zwłaszcza te, które otrzymałam w Mystery Boxie.

Osiem komiksowych kostek lodu skutecznie schłodzi każdego drinka, jakiego zaserwuję swoim gościom. Pięść Hulka, tarcza Kapitana Ameryki czy Iron Man będą miłą odskocznią od lodu w kształcie serduszek i gwiazdek. Forma jest solidna, więc przeniesienie jej spod kranu do zamrażarki nie powinno skutkować rozlaniem wody, jak to się czasem zdarza. Cena za ten gadżet kupiony osobno, wynosi 35 zł.

forma do lodu Marvel

Pixelowy breloczek Mario – must have!

Funkcjonalne gadżety zawsze są na czasie. Tym bardziej, jeśli zawiązują do znanych gier, które miło się kojarzą. Super Mario potrafił zająć mnie na długie godziny, więc z sentymentem traktuję breloczek z jego wizerunkiem. Ale to nie wszystko! Mystery Box połączył ozdobny brelok z praktycznym narzędziem: otwieraczem do butelek. MultiTool może też pełnić funkcję śrubokręta, bez którego żaden hydraulik nie opuści domu. Gadżet na licencji Nitendo można zamówić poza boxem, w cenie 35 zł. I chociaż brelok jest dość ciężki, nie oprze mu się żaden kolekcjoner.

breloczek Mario

Koszulka Super Mario, strzał w 10!

W każdym Mystery Boxie produktem gwarantowanym jest koszulka. Przy składaniu zamówienia należy podać, czy ma to być T-shirt męski czy damski oraz wybrać rozmiar. Ja trafiłam na koszulkę z Mario, kolorową, bawełnianą, z nadrukiem wysokiej jakości. To ona podoba mi się najbardziej z całego boxa. Wzór jest duży, dobrze widoczny, barwy intensywne. Może ją nosić i dziewczyna i chłopak, a jakość bawełny już teraz pozwala stwierdzić, że t-shirt długo mi posłuży. Licencjonowana koszulka w sklepie Pixel Box kosztuje 39 zł i nie można jej kupić nigdzie indziej.

pixel box koszulka mario

Szalik Jedi Knight, mały fail

Ostatni i najmniej trafiony gadżet z grudniowego Mystery Boxa. Pomarańczowo-czarny, licencjonowany szalik Star Wars nie przypadł mi do gustu ze względu na krzykliwy kolor, ale nie tylko. Osobiście po prostu nie przepadam za Gwiezdnymi Wojnami.

Muszę jednak docenić jakość wykonania – szalik zrobiono z włókien akrylowych, przez co jest bardzo ciepły. Do tego delikatnie się rozciąga i jest modelem uniwersalnym, dla każdego. Mimo to postanowiłam oddać go po znajomości i podrzuciłam szalik mężowi, który bardziej niż ja siedzi w temacie Star Wars. Ciekawostka: cena to 75 zł!

szalik Star Wars

Cóż dodać w podsumowaniu? Mój Mystery Box kosztował 136 zł. Zamówiony w poniedziałek, dotarł już w środę, a więc błyskawicznie. Wysyłka była darmowa, a jednorazowy zakup pudełka nie zobowiązał mnie do zamówienia kolejnych. To, co mi się nie spodobało, to forma zapakowania pudełka. Na pewno część z Was wie, że Shinybox czy JoyBox wysyłają swoje zestawy w estetycznych pudełkach, zapakowanych w karton ochronny. Tutaj spotkało mnie niemiłe zaskoczenie – zawartość Pixel Boxa została zamknięta w jeden karton, na którym umieszczono naklejkę z adresem odbiorcy. Z pewnością nie nadawał się on na prezent. Pozostawało tylko przepakowanie gadżetów do ładnej torebeczki.

W pudełku otrzymałam 5 licencjonowanych produktów kolekcjonerskich. Ich łączna wartość to 249 zł, co oznacza oszczędność 113 zł. Jednak czy zdecydowałabym się na ponowny zakup? Nie wiem. Była to miła przygoda, odskocznia od pudełek wypełnionych kosmetykami i artykułami do makijażu. Raczej nie zdecyduję się na stałą subskrypcję, ale z przyjemnością będę wracać na stronę Pixel Boxa i obserwować, co ciekawego czeka na geeków w kolejnym miesiącu. Nie mówię nie!

A Wy? Mieliście już do czynienia z boxami dla fanów gier, filmów i komiksów? Co myślicie o takiej formie upominku? Warto? Pozdrawiam cieplutko i zachęcam do komentowania!

12 thoughts on “Pixel Box, nie tylko dla nerdów. Co i jak? Moja recenzja

  1. Wysyłka jak błyskawica 😮 Mi właśnie przeciwnie, najbardziej przypadł do gustu szalik bo jestem fanką Gwiezdnych Wojen 😀 Ale kurczę…chyba też kiedyś zamówię takiego Pixel Boxa. Sama atrakcja gdy otwierasz i nie wiesz co będzie.

  2. Nie słyszałam o takim boksie! pierwszy raz mam z nim stycznośc i fajnie,ze coś takiego jest. Myślę, że byłby idealny dla mojego przyjaciela. Jestem pewna,że byłby wniebowzięty takim podarunkiem 😀 Miłego dnia!

  3. Ooo ja kompletnie nie wiedziałam, że taki box istnieje. Ja prenumeruję troszeczkę inne wersje boxów, bardziej takie kobiece, a w zasadzie jedną wersję beGLOSSY, może znasz?

  4. Bardzo ciekawe pudełko. Nigdy o nim nie słyszałam, więc jest ono dla mnie niemałym odkryciem. Na pewno znalazłabym wiele osób, które byłyby zadowolone z takich gadżetów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.