Najlepszy podkład do twarzy to kosmetyk, którego szuka się przez wiele miesięcy, a czasem nawet lat. Zanim znalazłam swojego faworyta, testowałam dziesiątki produktów – zarówno tych z wyższej półki, jak też drogeryjnych, kupowanych za niewielkie pieniądze na promocjach. Moja cera traktowana rozmaitymi podkładami odwdzięczała się na różne sposoby, na przemian promieniejąc albo, ku mojej rozpaczy, niknąc w oczach. Aż w końcu się udało! Znalazłam podkład idealny, jakby stworzony specjalnie dla mnie. Jednak nie była to miłość od pierwszego wejrzenia.
Podkład na każdy dzień tygodnia
Makijaż dzienny, makijaż wieczorowy, make-up artystyczny, charakteryzacja do sesji zdjęciowej – cokolwiek by się nie działo, zawsze towarzyszy mi podkład Revlon Colorstay. I nie, nie jest to wpis reklamowany, a marka nie płaci mi za rekomendację. Przychodzę do Was z obiektywną wypowiedzią pisaną przez osobę, która poszukiwała podkładu dla siebie, odkąd skończyła 16 lat. Miałam do czynienia z tyloma kosmetykami do twarzy, że gdybym miała rozłożyć je teraz na biurku, nie mogłabym dokończyć pisania tego postu.
Jako nastolatka nie wiedziałam, jaki powinien być podkład. Kupowałam jak najtaniej i jak najwięcej, byle tylko móc się malować i eksperymentować przed lustrem. Nie mogę powiedzieć, że wyszło mi to na dobre, bo za wydane pieniądze spokojnie kupiłabym sobie używany samochód, a przynajmniej zestaw opon zimowych. Dopiero niedawno zrozumiałam, że podkład do twarzy musi być perfekcyjnie dopasowany do koloru skóry, rodzaju cery oraz prowadzonego stylu życia. Z tą wiedzą dużo łatwiej było mi szukać, bo w końcu wiedziałam, czego potrzebuję.
Podkład do twarzy, który stosuję nieprzerwanie od ponad 3 lat, ma doskonałą konsystencję. Można ją porównać do jedwabistego kremu, który znakomicie rozprowadza się na skórze. Do nakładania kosmetyku używam gąbeczki LOVEblender (cena ok. 55 zł), niezwykle miękkiej i wydajnej – wymieniam ją średnio raz na rok. Uwaga! Nakładając podkład pędzlem łatwo jest o efekt maski, co początkowo bardzo zniechęciło mnie do tego produktu. Z użyciem nawilżonej gąbeczki zawsze stosuje się taką samą ilość podkładu (u mnie dwa naciśnięcia), a pełna aplikacja zajmuje niecałe dwie minuty.
Kosmetyk dopasowany do rodzaju skóry
Revlon Colorstay występuje w dwóch wersjach:
- normal/dry dla cery suchej i normalnej
- combination/oily dla cery mieszanej i tłustej
Zazwyczaj wybieram opcję nr 1 w odcieniu 150 Buff, czasem łącząc go z Sand Beige 180 (najczęściej latem, kiedy się opalam i potrzebuję ciemniejszego podkładu). Formuła, która najlepiej się u mnie sprawdza to normal/dry o bardziej matowym, niż satynowym wykończeniu. Odkąd Revlon jest sprzedawany w buteleczkach z pompką, znacznie wygodniej się go używa. Wzrasta również wydajność, a regularne uzupełnianie zapasów o kolejny podkład zdaje się w ogóle nie obciążać portfela.
Teraz troszkę o wadach i zaletach, czyli przechodzimy do konkretów. Jak każdy podkład do twarzy, Revlon Colorstay nie obędzie się bez minusów, choć w tym przypadku będzie ich zdecydowanie mniej, niż dobrych stron.
ZALETY:
- idealne, matowe pokrycie – podkład pozwala wykonać mocno kryjący makijaż bez efektu maski
- naturalny efekt – podkład się nie waży, nie ściera. Skóra jest promienista
- łatwość rozprowadzania – konsystencja nie jest ani za rzadka ani za gęsta
- trwałość – wg producenta 24 h. U mnie ok. 12 godzin, czyli i tak dużo (w upały nieco mniej)
- dopasowanie – duży wybór uniwersalnych odcieni, które nie ciemnieją po nałożeniu
- wyrównanie kolorytu – podkład współgra ze skórą twarzy i rozjaśnia przebarwienia
- brak zatkanych porów – rzadkość wśród podkładów mocno kryjących
- kontrola wydajności – pompka zapobiega przesadzeniu z ilością nakładanego podkładu
WADY:
- dość ciężki – nie jest to krem BB, po nałożeniu czuć, że mamy coś na twarzy
- wysoka cena regularna – 69,99 zł. Na szczęście przez internet kupuję go za ok. 25 zł
- podkreśla skórki – formuła do cery mieszanej nie nadaje się do stosowania na suchą skórę
- wymaga utrwalenia pudrem transparentnym (chyba, że lubisz się błyszczeć)
Cieszę się, że dotarłaś aż tutaj. Jestem przekonana, że znasz ten podkład do twarzy, a może nawet codziennie go używasz, tak samo jak ja. Chętnie się dowiem, jakie są Twoje opinie na jego temat – może polecisz mi lepszy kosmetyk, idealny na każdą okoliczność? Zachęcam do komentowania i dyskusji.
Mam ten podkład! Dla mnie bomba! Świetna cena ,a działanie po prostu rewelacja 😊 Pozdrawiam cieplutko 🙂
moja siostra stosuje ten podkład 😉 mi także czasem zdarza się po niego sięgać 🙂 jest genialny 🙂
Naprawdę dobrze go opisałaś 🙂 Mimo wad, zalety zwyciężają 🙂
Stosowałam ,też byłam bardzo zadowolona 🙂
Nie znam tego produktu, ale już znalazłam swój idealny.
jaki? 🙂
uwielbiam go <3
Też używałam tego podkładu i jest dobry. 😉 Choć cena nie jest zadowalająca. ;-p
Faktycznie podkład bardzo dobry, miałam wersję do cery tłustej i mieszanej i sprawdzał się na prawdę dobrze.
Tak naprawdę te minusy wcale nie brzmią tak strasznie 🙂
Używałam i niestety w moim przypadku się nie sprawdził 🙁
Ja ostatnio za to się zastanawiałam, czy podkład i BB krem to nie jest to samo. Bo chciałabym coś co nie jest tak zalepiające pory jak podkład, takiego na co dzień.
Mógłby sie spodobać mojej siostrze. Muszę go jej pokazać.
Czy zostawia plamy na ubraniach?
Zdecydowanie nie!
Ja używam od dłuższego czasu Bourjois 123 Perfekt i ostatnio myślę o przetestowaniu jakiegoś innego. Namowiłaś mnie na Revlon 😁
Bardzo się cieszę, nie zawiedziesz się – Bourjois 123 Perfect trochę słabiej kryje i z tego, co zauważyłam u siebie, ciemnieje po paru godzinach.
Tego podkładu jeszcze nie miałam, ale zawsze wybieram coś matującego 🙂
Uwielbiam ten podkład
Kiedyś próbowałam stosować, ale jakoś nigdy nie mogłam sobie dobrać koloru, a potem stwierdziłam, że w zasadzie nie jest mi potrzebny:)
Ja mam taki romans z Lancome 🙂 Niestety nie zamienię tymczasem na inny ale ten znam i do pewnego momentu nawet byłamdość zadowolona. Ale jednak górna półka przy moim wieku zwycięża 🙂
Ciągle przymierzam się do jego zakupu, ale cena mnie odstrasza. A jak sa promocje w Rossmanie, to zawsze brakuje mojego koloru :(.
Mojego koloru (150) też często brakuje na półkach, ale kiedy proszę panią z obsługi o sprawdzenie szuflady, zawsze się znajduje 🙂