Dzisiejszy temat może wydawać się dziwny, jednak codzienne wykonywanie makijażu, noszenie sztucznych rzęs i eksperymentowanie z kosmetykami potrafią odbić się na zdrowiu naszych oczu. Jeśli dojdzie do tego alergia i sezon wiosenno-letni, o kłopoty nietrudno. Ponieważ sama od miesięcy zmagam się z nawracającymi jęczmieniami, na które nie pomagają domowe sposoby, postanowiłam poruszyć ten temat na blogu. Po konsultacji z dobrym okulistą w końcu udało mi się znaleźć skuteczną metodę walki z jęczmieniami. Tym razem (mam nadzieję!) rozprawiłam się z nimi raz na zawsze. Jeśli Wy również cierpicie z powodu jęczmienia na oku, ten post powinien Was zainteresować!
Jęczmień na oku: skąd się bierze?
Jęczmień to ropne zakażenie brzegu powieki, inaczej ropień, którego ujście znajduje się na zewnętrznej lub wewnętrznej powiece, tuż przy linii rzęs. Objawia się zaczerwienieniem i bolesną opuchlizną z widoczną ropną krostą, która pęka po kilku dniach. Jeśli zakażenie obejmie gruczoły łojowe Zeissa, mówimy o jęczmieniu zewnętrznym. Gdy zaczopowane zostaną kanaliki gruczołów Meiboma, mamy do czynienia z jęczmieniem wewnętrznym. Niezależnie od rodzaju, nieleczony jęczmień może rozwinąć się w gradówkę, która w przypadku nieustąpienia, bywa leczona chirurgicznie.
Wiele osób wychodzi z błędnego założenia, że jęczmienie na oczach pojawiają się wyłącznie wtedy, gdy niedokładnie wykonujemy demakijaż. Nie jest to prawdą – jeśli czytacie mojego bloga dobrze wiecie, że demakijaż oczu i rzęs to dla mnie najważniejszy krok przed pójściem spać. Stosuję do niego profesjonalne kosmetyki i nigdy nie kładę się do łóżka w makijażu. Mimo to na moich powiekach występują jęczmienie – dlaczego?
Najczęstsze przyczyny powstawania jęczmieni:
- niestaranny demakijaż
- pocieranie powiek brudnymi rękami
- źle dobrane produkty do demakijażu
- noszenie soczewek kontaktowych
- alergiczne choroby oczu
- częsty kontakt z dymem papierosowym
- niewyrównana wada wzroku
- zespół suchego oka
Jak się okazuje, przyczyn z powodu których dochodzi do tej nieprzyjemnej, bolesnej infekcji, jest sporo. Wystarczy nadwrażliwość na pyłki traw albo wizyta na palarni, aby zauważyć na powiece jęczmień. Co wtedy?
Domowe sposoby na jęczmień
nie przynoszą dużych efektów
Wielokrotnie miałam okazję się o tym przekonać. Stosowałam okłady z rumianku, pocierałam jęczmienie obrączką, przykładałam do oka ciepłe ugotowane jajko. Każdy z powyższych sposobów pomagał, ale nie tak, jak tego oczekiwałam. Teraz już wiem, że łączy je CIEPŁO i to w nim tkwi sekret pozbycia się jęczmienia. Zadaniem ciepła jest zwiększenie ukrwienia i upłynnienie łoju, zalegającego w gruczołach. Pod jego wpływem jęczmień szybciej dojrzewa, pęka i zanika.
Za radą okulisty zdecydowałam się zwalczyć jęczmienie ciepłem, ale w nieco innym wydaniu. Zamiast pocierania złotem (uwaga – obrączkę należy wcześniej dokładnie wyczyścić) czy masowania powiek jajkiem, wybrałam profesjonalny środek zalecany przy leczeniu jęczmienia. Kupiłam maskę rozgrzewającą marki Posiforlid.
Rozgrzewająca maska na oczy prezentuje się tak:
pomarańczowa maseczka wspomaga leczenie jęczmieni
metalowe blaszki trzeba zgiąć, żeby uaktywnić maskę
po włączeniu maseczka pozostaje ciepła przez ok. 10 minut
Jak leczyć jęczmień na oku za pomocą ciepła?
Pomoże nam w tym specjalistyczny produkt, upłynniający wydzielinę w gruczołach. Jest to żelowa maska, która po uaktywnieniu rozgrzewa się do bardzo wysokiej temperatury (45°C!). Posiada ona specjalne otwory na waciki kosmetyczne, zwilżone zimną wodą. Po włożeniu wacików należy założyć maskę na oczy i pozostawić na co najmniej pięć minut lub dłużej. Z każdą kolejną minutą temperatura spada. Rozgrzane waciki trzeba wówczas wyjąć z osłonki i przyłożyć do powiek (bez pocierania!), żeby zwiększyć efekt rozgrzewania jęczmienia.
Rozgrzewająca maseczka na oczy to wyrób wielokrotnego użytku, za który trzeba zapłacić ok. 30 zł. Jedna sztuka wystarczy na 90 użyć. Problematyczne jest to, że po każdej kuracji ciepłem konieczne jest wygotowanie maski, w celu przygotowania żelowej masy do ponownego rozgrzania się. Działa to na identycznej zasadzie, co żelowe ogrzewacze dłoni, z którymi na pewno się spotkaliście. Dla mnie osobiście temperatura 45°C jest za wysoka – moje powieki są zbyt wrażliwe i przed założeniem muszę odczekać kilka minut, aż maska ostygnie.
Czy to działa? Owszem! Po kuracji jęczmień znika znacznie szybciej, a dolegliwości bólowe ustępują niemal od razu. Odkąd stosuję maseczkę regularnie, jęczmienie pojawiają się rzadziej (średnio raz na miesiąc). Oczywiście oprócz terapii ciepłem zadbałam też o specjalistyczny płyn, zapobiegający występowaniu jęczmieni.
______________________________________
Masz dość jęczmieni na powiekach?
Zainwestuj w specjalistyczny płyn micelarny
.
Taką radę usłyszałam od okulisty, który po zbadaniu moich oczu polecił, żeby zapobiegać jęczmieniom zanim te się pojawią. Oprócz maseczki rozgrzewającej, zaproponował mi zakup płynu Blephasol – produkt specjalistyczny, przeznaczony do higieny wrażliwych powiek. Jeżeli zastanawiacie się, co na jęczmień w oku będzie najskuteczniejsze, spróbujcie połączyć kurację ciepłem z oczyszczaniem brzegów powiek.
To hypoalergiczny płyn do higieny powiek, skłonnych do występowania na nich jęczmieni. Opracowany tak, aby pozostawać bezpiecznym dla oka, skutecznie oczyszczać i dodatkowo nawilżać. Płyn Blephasol nie ma żadnego zapachu oraz co ciekawe, nie trzeba go spłukiwać. Może być stosowany przez osoby noszące soczewki. .
.
Sposób użycia jest identyczny, jak w przypadku zwykłego płynu micelarnego. Delikatne masowanie powiek wacikiem, nasączonym płynem usuwa pozostałości makijażu oraz wydzieliny gruczołów. Bezolejowy skład pozwala na stosowanie tego kosmetyku również przy przedłużanych rzęsach. Niestety, jest to produkt dość drogi. 100 ml płynu do higieny powiek kosztuje 36 zł, co w porównaniu do tradycyjnych płynów np. marki Ziaja, jest bardzo wysoką ceną. Ponieważ jednak stosuje się go wyłącznie na powiekach, płyn Blephasol okazuje się wydajny i spokojnie starcza na dwa miesiące.
Codzienne przemywanie powiek specjalistycznym płynem do higieny brzegów powiek w moim przypadku sprawdza się doskonale. Kosmetyk:
- usuwa bakterie,
- reguluje pracę gruczołów,
- redukuje objawy alergii poprzez poprawę jakości łez.
płyn jest mały, ale bardzo wydajny
stosowany codziennie, przyniesie zadowalające efekty
wysoka cena płynu nie powinna zniechęcać do zakupu
Podsumowanie: jak leczyć jęczmień na oku
Można próbować domowych metod, za pomocą których rozgrzejemy jęczmień i skrócimy czas, jakiego potrzebuje on aby pęknąć. Lepiej jednak nie czekać, aż spuchnięta powieka ograniczy nam zdolność widzenia, a ból nie pozwoli nam normalnie funkcjonować. Zrezygnujmy z makijażu i zastosujemy dokładne oczyszczanie brzegów powiek. Z moich obserwacji oraz doświadczenia wynika, że jest to najlepsza metoda na zapobieganie nawracającym dolegliwościom ocznym. Przecierając oczy za pomocą dobrego płynu micelarnego można na długo zapomnieć o jęczmieniach i innych zakażeniach. Jeśli terapię uzupełnimy zakładaniem rozgrzewającej maseczki, kompleksowo zadbamy o zdrowie naszych powiek. Ja stosuję te dwie metody już od kilku miesięcy i zauważyłam kilkukrotny spadek częstotliwości występowania jęczmieni. Podczas, gdy wcześniej kolejne jęczmienie pojawiały się na moich oczach raz na tydzień, teraz zdarza się, że nie ma ich nawet przez miesiąc.
Jeżeli Wy również macie problem z nawracającymi jęczmieniami, dajcie znać, co sądzicie o opisanych sposobach walki z nimi. Chętnie poznam również Wasze patenty na pozbycie się tej nieprzyjemnej dolegliwości.
.
.
_______________________________
Informacje zawarte w powyższym wpisie nie były pisane przez lekarza, a tym samym nie stanowią porady lekarskiej.
Bardzo przydatny wpis, szczególnie jeśli na wakacjach spotka nas taka przykra sprawa
W swoim życiu miałam tylko raz jęczmienia, niestety skończyło się na zabiegu u optyka. Nie mogłam sama sobie z tym poradzić
Dziękuję Ci za ten wpis. Jęczmień w oku u mnie to prawdziwa zmora, zwłaszcza zimą. O masce jeszcze nigdy nie słyszałam, przy najbliższej okazji ją wypróbuję. A wpis genialny.
A paskudztwo lubi czasem się przyczepić wiec akurat temat świetny bo wcale nie ma o tym wielu artykułów. Tym bardziej ze sposoby domowe często zawodzą.
Ja na szczęście jeszcze nie miałam tego problemu. 🙂
Raz w życiu zdarzyła mi się ta nieprzyjemna przypadłość. Bardzo pomocny wpis.
Bardzo ciekawa alternatywa dla tradycyjnego pocierania złotą obrączką. I bardziej do mnie przemawia.
Raz w życiu miałam jęczmień i nie mam pojęcia jak wtedy zszedł z oka. Artykuł jaki przygotowałaś może być pomocny dla osób u których ten problem powraca.
bardzo przydatny post 🙂
Jeszcze nie miałam tego problemu, ale dobrze wiedzieć, jak sobie z tym poradzić 🙂
Oj szkoda, że nie wiedziałam o tym jak to miałam:(
Jeszcze nigdy (odpukać) nie miałam problemu z jęczmieniem, ale dobrze wiedzieć na przyszłość jak się zachować i czego używać 🙂 Do tego kojarzę pocieranie złotem 🙂
Raz w życiu, jeszcze w okresie panieństwa, zdarzył mi się taki nieprzyjemny fakt posiadania jęczmienia na oku, przyznaję, że doświadczenie nie należało do przyjemnych. Na szczęście więcej już nie powrócił. 🙂
jęczmień występuje u mnie co jakiś czas, także na pewno spróbuję tej kuracji, bo tak to zawsze używałam złotej obrączki, najpierw rodziców potem własnej 😉