Kastracja psa Shih Tzu – jak wygląda, ile kosztuje i co trzeba wiedzieć przed?

Musieliśmy wykastrować psa. Wiedzieliśmy o tym już od dawna – jedno jądro było niezstąpione i jeszcze gdy Franek był szczeniakiem, weterynarz wytłumaczył nam, że kastracja będzie konieczna. W przeciwnym wypadku za kilka lat nasz shih tzu mógłby zachorować na nowotwór, a prawdopodobieństwo takiego obrotu spraw w przypadku braku kastracji byłoby wyższe o ponad 80%. Decyzja zapadła. Dziś mija 16 dni od zabiegu i przychodzę do Was z wpisem zawierającym informacje, których nie znalazłam, gdy sama ich potrzebowałam. Jeśli Wasz pies ma zostać wykastrowany, warto wiedzieć, czego się spodziewać po. Przygotujcie siebie i psa, a po dwóch tygodniach od kastracji oboje zapomnicie, co zaszło. W tym wpisie nie będziemy się rozwodzić nad za i przeciw kastracji. Nasz powód takiej decyzji znacie, Wami może kierować coś zupełnie innego. Najważniejsze, żeby zawsze mieć na uwadze przede wszystkim dobro naszego psa. Pamiętajcie też, że nie jestem weterynarzem – poniższy wpis to zbiór moich spostrzeżeń jako właścicielki psa rasy shih tzu, który przeszedł kastrację.  Zapraszam do lektury!

.      

 Wybór weterynarza to priorytet. Ile kosztuje kastracja psa?

Zanim weterynarz zakwalifikuje psa do zabiegu i wyznaczy odpowiedni termin, poinformuje nas o jego kosztach. To, ile kosztuje kastracja jest niezwykle ważne – nie każdego stać na wydatek rzędu kilkuset złotych bez wcześniejszego przygotowania się. Dlatego najpierw polecam odwiedzić zaufanego weterynarza, najlepiej z polecenia. Powinien to być rekomendowany lekarz, który działa w gabinecie o wysokim standardzie. Dobrze, gdyby gabinet znajdował się niedaleko miejsca zamieszkania – po kastracji pies będzie zestresowany i ospały, a im szybciej znajdzie się w domu, tym lepiej dla niego.

My mieszkamy we Wrocławiu, dlatego koszt kastracji był wysoki. Zostaliśmy o nim powiadomieni przed zabiegiem – 380 zł. To duża cena za kastrację, w innych wrocławskich gabinetach zabieg ten jest wykonywany nawet za 120 zł. Nam jednak zależało, aby Frankiem zajęła się zaufana weterynarz. Dzięki temu mieliśmy pewność, że pies będzie w dobrych rękach – ta lekarka operowała już inne psy z naszej rodziny, zawsze z dobrym skutkiem. Nie jest tajemnicą, gdzie wykonaliśmy zabieg, ale nie chcę robić reklamy. Dlatego jeśli jesteście ciekawi, proszę o wiadomość prywatną.

Koszt kastracji obejmował:

  • zabieg,
  • kołnierz pozabiegowy,
  • jedną wizytę kontrolną dzień po zabiegu,
  • lek przeciwbólowy (x2 – zaraz po kastracji i dzień po),
  • zdjęcie szwów po 10 dniach.

Skoro wiemy już, ile kosztuje kastracja we Wrocławiu, jako ciekawostkę dodam, że mieszkańcy Warszawy o takim wydatku mogą zapomnieć. W stolicy kastracja i sterylizacja są refundowane już od kilku lat, o ile tylko pies spełnia określone warunki.

.

 Kwalifikacja do kastracji i badania przed zabiegiem

Przed kastracją trzeba odwiedzić wybrany gabinet wraz z psem. Podczas wizyty weterynarz zbada czworonoga i zakwalifikuje go do zabiegu. Mimo, że od dawna wiedzieliśmy o konieczności wykonania kastracji, czekaliśmy, aż nasz shih tzu będzie starszy. Lekarz odradziła nam kastrację szczeniaka. Poleciła poczekać, aż pies w pełni się rozwinie. Choć małe psy można kastrować szybciej od dużych, zaleca się nie robić tego wcześniej, niż przed ukończeniem przez zwierzaka 7 miesięcy, a najlepiej roku. My poczekaliśmy nieco dłużej – Franek w dniu kastracji miał skończone 2 lata i 4 miesiące, ważył 4,8 kg.

Wstępne badania w naszym przypadku zostały ograniczone do zważenia i osłuchania psa. Weterynarz wykonała USG – okazało się, że jądro psa nie tkwiło w jamie brzusznej, jak przypuszczaliśmy, ale w pachwinie. Niewiele zabrakło mu do prawidłowego zstąpienia, no cóż… To jednak była dobra wiadomość, gdyż zmniejszało ryzyko powikłań kastracji. Lekarz upewniła się, że pies przed kastracją nie był szczepiony ani odrobaczany (jeśli tak, należy odczekać 14 dni). Pobrała mu też krew do rutynowych badań (morfologia i biochemia), choć nie jest to koniecznością. Za to badanie musieliśmy dodatkowo zapłacić (99 zł), gdyż nie wlicza się ono w koszt kastracji psa. Termin zabiegu został wyznaczony na za 10 dni. Przez ten czas mieliśmy normalnie karmić naszego shih tzu, podając mu karmę którą ten zna i dobrze toleruje.

Dzień przed planowaną kastracją ostatni posiłek podaliśmy psu o godz. 18:00 – zabieg został wyznaczony na godz. 14:00 następnego dnia. To oznaczało aż 20 godzin na czczo (pies przez cały czas mógł pić wodę). Muszę przyznać, że Franek dość ciężko znosił pierwszą w życiu głodówkę. Na różne sposoby próbował nas prosić o przysmaki, oczywiście bezskutecznie. Tuż przed zabiegiem zalecono nam krótki spacer, podczas którego pies się wypróżnił. Miał to być spokojny spacerek bez szaleństw, ale jak na shih tzu przystało, spokojnie się nie dało. Franka rozpierała energia. Choć był głodny miał dość sił, żeby pogonić gołębia i obwąchać wszystkie krzaczki.

.

Narkoza przed kastracją, najgorszy moment dla właściciela

To będzie ważny akapit dla wrażliwych psich opiekunów. Nie spodziewaliśmy się aż takich emocji związanych z podaniem psu narkozy przed zabiegiem. W gabinecie, który wybraliśmy, narkoza jest podawana w obecności właściciela. To dobre dla psiaka, który spokojniej przez to przechodzi. Niestety, dla nas okazało się bardzo ciężkie. Franek został położony na kozetce, a weterynarz podała mu zastrzyk. Już po chwili pies stał się bezwładny, ociężały i ospały. Mimo, że oczy mu się zamykały, wciąż merdał ogonkiem. Przyznam, że bardzo to przeżyłam. Choć wiedziałam, że narkoza za parę godzin minie miałam wrażenie, jakbym traciła psa. Być może inni właściciele nie odczują tego w taki sposób, zawsze jednak lepiej wiedzieć, czego się spodziewać. Pies zasnął – z otwartymi oczami (to ponoć norma), serce biło mu normalnie, był bezwładny i… zupełnie jak nie on. Gdy już się uspokoiłam, weterynarz zleciła mi jeszcze kupić Octenisept, środek odkażający. Ruszyłam więc do apteki, zostawiając psa pod narkozą w dobrych rękach.

.

 Pies po kastracji – kiedy mija narkoza, pierwsza doba po

Dokładnie 4,5h po zabiegu, o godz. 18:30 zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami przyjechaliśmy po psa. Franek leżał na specjalnej macie grzewczej. Miał założony kołnierz pozabiegowy i od razu mnie poznał. Wzięłam go na ręce – bardzo się trząsł. Tu ważna uwaga – odbierając psa po kastracji zabierzcie ze sobą koc do opatulenia zwierzaka. Nawet, jeśli zabieg odbywa się wiosną lub latem, po narkozie pies musi przebywać w ciepłym i bezpiecznym miejscu. Dodam, że nie otrzymaliśmy żadnych środków ani antybiotyku, natomiast następnego dnia mieliśmy się zjawić na kontrolę. Pies miał podany jedynie lek przeciwbólowy, był bardzo ospały i nie miał na nic siły. Miejsce cięcia było spryskane srebrnym środkiem (Alu Spray) odkażającym.

Po powrocie do domu położyliśmy psa w jego legowisku, okryliśmy kocami i zrobiliśmy najlepsze, co można zrobić – zostawiliśmy go w spokoju. Naturalnie zdążyłam jeszcze zrobić mu zdjęcie:

pies-po-kastracji-nosi-kołnierz

Oczywiście warto co jakiś czas zajrzeć do psa. Dopiero po kilku godzinach można spróbować podać mu wodę na łyżeczce (w kołnierzu picie z miski raczej się nie uda). Nasz shih tzu po kastracji spał przez 7 godzin, co chwilę lekko otwierając oczy i sprawdzając, czy jesteśmy w pobliżu. Byliśmy. Jako, że pies nie miał siły samodzielnie chodzić, po jego przebudzeniu – 7 godzin po zabiegu wynieśliśmy go na dwór, żeby oddał mocz. Niestety – bezskutecznie. Franek próbował chodzić po trawie, ale był jeszcze ospały, nie miał siły stać na wszystkich łapach. Resztę nocy spędził śpiąc – nie chciał pić, co trochę nas martwiło, ale pozwoliliśmy mu odpoczywać.

Dzień po kastracji pojechaliśmy na wizytę kontrolną do weterynarza. Minęło 17 godzin od zabiegu, a pies wciąż nie oddał moczu. Udało mu się to dopiero pod gabinetem, gdy poczuł zapachy innych psów. Weterynarz obejrzała operowane miejsce, podała mu lek przeciwbólowy, a nam kazała spryskiwać ranę dwa razy dziennie środkiem odkażającym. Ponieważ pies próbował stawiać już pierwsze kroki (bezskutecznie – kołnierz bardzo mu przeszkadzał), zapytaliśmy weterynarz o fartuszek pooperacyjny. Pozwoliła zastąpić nim kołnierz, jednak dopiero po upływie kolejnej doby. Przez resztę dnia po kastracji pies spał, od czasu do czasu samodzielnie zmieniając pozycję i upominając się o wodę (naprawdę nie umiał pić w kołnierzu!). Przez lek przeciwbólowy był bardzo spokojny i śpiący. Rekonwalescencja sprowadzała się do odpoczynku na łóżku:

rekonwalescencja-po-kastracji

Dwa dni po kastracji zdjęliśmy kołnierz pozabiegowy

Ale tylko dlatego, że mieliśmy zgodę weterynarza. Noszenie kołnierza okazało się zbyt męczące dla wymagającego shih tzu. Niewygodny kołnierz zastąpiliśmy fartuszkiem pooperacyjnym. Kupiliśmy go za 25 zł w gabinecie, gdzie pies był kastrowany. Ubranko zakładało się od dołu, zawiązując na plecach. Tak, żeby miejsce operowane było całkiem zasłonięte – pies nie może go lizać. Ponieważ nasz shih tzu jest przyzwyczajony do noszenia ubranek, fartuszek w ogóle mu nie przeszkadzał. Już dwa dni po kastracji pies samodzielnie chodził, choć wciąż nie miał dość siły w tylnych łapach. Ogolone włosy ewidentnie go drażniły, przez co pies szurał tyłkiem po ziemi, gdy tylko odwracaliśmy wzrok.

kubraczek-po-kastracji-psa

kastracja-psa-co-i-jak

Jak widać, nasz pies na zdjęciu nie jest zadowolony z obecnej sytuacji. Czuje, że coś się zmieniło, być może rana jeszcze go boli. Nie wolno jednak na własną rękę podawać mu środków przeciwbólowych! Gdy weterynarz nie zaleci inaczej, pozwólmy mu samodzielnie wrócić do pełnej sprawności. Kilka porad dotyczących rekonwalescencji psa po kastracji, wynikających z moich doświadczeń:

    • Jeżeli macie w domu schody, koniecznie je zabezpieczcie. Gdy tylko pies zacznie odzyskiwać siły, zechce po nich biegać. To może skutkować naderwaniem szwów. Przez 10 dni po kastracji nie pozwalamy psu chodzić po schodach, znosimy go na rękach.
    • Jeśli wasz pies lubi wskakiwać na łóżko, przygotujcie mu wejście z poduszek. Osłabione szwy mogą puścić, a wtedy rana będzie się wolniej goić. Każdy ruch związany ze wskakiwaniem wymaga od psa wysiłku – powinien on go unikać aż do zdjęcia szwów.
    • Codziennie oglądajcie ranę. Najlepiej robić to w dwie osoby, gdyż pies może się niecierpliwić i wyrywać, co szkodzi szwom. W miejscu nacięcia skóry mogą się tworzyć strupki – usuwamy je, przykładając do nich wacik nasączony środkiem odkażającym (u nas Octenisept). Podobnie postępujemy, jeśli w szwy zaplącze się sierść.
    • Nie denerwujcie się, jeśli pozostawiony worek mosznowy zacznie puchnąć, a jego okolice zrobią się czerwone. Od 2-4 dni po zabiegu kastracji jest to normalne. Ogolone włoski podrażniają delikatną okolicę, a pies odruchowo pociera nią o dywan lub trawę. Nie zawsze udaje się go upilnować, dlatego zaczerwieniony pusty worek nie jest powodem do niepokoju. Po dwóch dniach zacznie się od wchłaniać, aby po kilku miesiącach zupełnie zniknąć.
    • Zaopatrzcie się w podkłady chłonne, żeby nie męczyć psa noszeniem i wychodzeniem na dwór. Tuż po kastracji załatwienie się na matę będzie dla niego znacznie mniej obciążające.
    • Pierwsze spacery po zabiegu ograniczajcie do koniecznego minimum. Pies nie może się przeciążać, wystarczy, że odda mocz i kał – bez zbędnego biegania czy myszkowania po krzakach. Jeśli pies nie chce chodzić, siada lub nerwowo się drapie, bez obaw. To ogolona sierść przeszkadza mu w swobodnym spacerowaniu. My też się martwiliśmy, ale pani weterynarz nas uspokoiła.
  • Pozwólcie psu spokojnie odpoczywać w miejscu, które dobrze zna. Przygotujcie dla niego dużo miękkich poduszek, ulubiony kocyk i przytulankę. Niech czuje się bezpiecznie i wie, że najgorsze już minęło.

pies-kastracja-ile-kosztuje-weterynarz

10 dni po kastracji psa pora na zdjęcie szwów

Zdjęcie szwów po kastracji to już tylko formalność. Trwa kilka minut – po wszystkim miejsce po zabiegu zostaje jeszcze raz przemyte, a ewentualne strupki usunięte. Od tej pory pies nie musi już nosić kołnierza ani kubraczka. Zachowuje się zupełnie normalnie, biega, przynosi zabawki, ma apetyt, dużo pije. Tak było w naszym przypadku – kastracja przebiegła bez powikłań. W tej chwili mija od niej 16 dni. Franek zachowuje się, jak wcześniej. Zauważyliśmy też, że znacznie częściej odpoczywa na plecach, unosząc łapy do góry. To teraz jego ulubiona pozycja do spania – widać nic go już nie uwiera.

Na zdjęciu poniżej widać, jak obecnie wygląda miejsce po wycięciu jąder naszemu psu. Widoczna w kółku kropka to mały strupek, który na dniach powinien odpaść. Worek mosznowy powoli zaczyna się wchłaniać, nie jest spuchnięty ani zaczerwieniony, jak miało to miejsce w trzecim i czwartym dniu po kastracji. Pies nie liże zagojonej rany, wręcz nawet się nią nie interesuje. Mam wrażenie, że pogodził się z obecnym stanem rzeczy lub nie zdaje sobie sprawy z tego, że nosił coś w tym miejscu.

rana-po-kastracji-zdjęcie-szwów

.Franek wrócił do świata żywych psów: pełnych energii i radości. Znów jest naszym szczęśliwym maluchem, którego zdrowie to dla nas priorytet. Trzymajcie się ciepło!

pies-po-kastracji-1

11 thoughts on “Kastracja psa Shih Tzu – jak wygląda, ile kosztuje i co trzeba wiedzieć przed?

  1. Ja też musiałam wykastrować pieska, takie miałam warunki adopcji. Mój jest chyba nadpobudliwy, w kołnierzu musiał chodzić przez dłuższy czas i nie ukrywam skutecznie go rozwalał. Do tego stopnia, ze musiałam mu kupić drugi.

    1. Nasz kochany Aksio nie przeżył zabiegu, puściły szwy i dostał krwotoku wewnętrznego. Lekarz przyznał że za słabo zabezpieczył naczynia krwionośne. Do dzisiaj ( 3,5 roku)
      nie odezwał się ani razu. Żona dostała zawału. Na drugi dzień kupiłem nowego psa, też shitzu, nazywa się Franek. Jest kochany, ale nieraz wspominamy Aksia.🫶🐕

      1. Bardzo to przykre… Nawet sobie nie wyobrażam, co czuliście po takiej stracie przyjaciela. 🥺 Wszystkiego dobrego dla Franka! Franki to wspaniałe pieski 🐕

  2. Mój pies też to przeżył ostatnio. I miał taki śmieszny kołnierz 😉 Na szczęście też już mu nic nie jest i teraz hasa sobie spokojnie 😉

  3. Wybór weterynarza jest najważniejszy, lepiej mieć zaufanie niż stresować się 100000 razy bardziej. Fartuszki zawsze robiliśmy z rodzicami sami, z jakiś starych bluzek. O wiele taniej. 🙂

  4. Psiaka nie mam, ale mój kociak też taki zabieg rok temu przechodził.
    Fajnie, że Franek wrócił już do świata żywych psów 🙂

  5. Może to też kwestia rasy. Moja Ruda wszystkie zabiegi znosiła bardzo dobrze. Przeżyła nawet dwukrotnie potrącenie przez samochód i zachowuje się jak gdyby nigdy nic się nie stało 🙂

  6. Piszę pani że piesek w wieku 2 lat i 4 miesięcy ważył 4 kg 😳 mój ma 12 mcy i waży 8kg…wlasnie miał robiony zabieg kastracji, ale bardzo szybko stanął na nogi i nawet przyzwyczaił się do kołnierza, więc dwa dni po biegał i sikał bez problemu..

    1. Cieszę się, że z pieskiem dobrze! Nasz Franek już dawno nie pamięta, że coś stracił. 😁 Teraz ma prawie 3.5 roku i waży 5.5kg – jego rodzice też byli mali. Wszystko zależy od genów.

  7. Mój piesek przez pierwsze 5 dni nie umiał spać leżąc, całe dnie i noce był w ruchu, kładł sie i za dwie minuty wstawał. Nie spałam praktycznie przez pierwsze dni, mimo że miał kołnierz dostał się z łatwością do rany, pocierał tez kantem kołnierza o ranę, trzeba było go mieć cały czas na oku.
    Na dodatek nie chodził, dopiero po około 5ciu dniach normalnie zaczął sie poruszać, sikał w domu, kupy w ogóle nie robił.
    Jutro mija dzień 14sty, idziemy na zdjęcie szwów, dziwnie to wszystko wygląda, ma jakby pełno strupków,jeden koło drugiego, nikt nas nie poinformował żeby je usuwać…zobaczymy co będzie jutro.
    Dodam, że mam pieska dwu letniego, 18 kg.
    Pozdrawiam

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.