Zanim odpowiesz sobie na pytanie: „jaka karma będzie najlepsza dla mojego psa?”, czeka Cię długa przeprawa, związana z testowaniem. Nie ma reguły pozwalającej stwierdzić, czy dany typ karmy będzie idealny dla konkretnego zwierzaka. Dopiero po testach oraz uważnej obserwacji samopoczucia i zachowania psa można przypuszczać, że karma mu służy. Problem pojawia się, kiedy piesek jest niejadkiem – wtedy próbowanie pokarmów różnego typu będzie trudniejsze. Na szczęście mój Shih tzu to istny żarłok, któremu testy z jedzeniem sprawiają ogromną przyjemność. W tym wpisie opowiem Wam o naszym doświadczeniu z polską karmą marki John Dog. Jak wypadła na tle innych suchych karm i czy została ulubionym pokarmem Franka? Przekonaj się!
W poszukiwaniu suchej karmy dla psa Shih Tzu…
zawędrowałam bardzo daleko, bo aż do Wielkiej Brytanii (bo to stamtąd zamówiłam paczkę psiego jedzonka). Jak się szybko okazało, karmy sprowadzane zza oceanu wcale nie są dużo lepsze od tych, produkowanych w Polsce. Mało tego – w moim poprzednim teście suchych karm dla małych psów (wpis tutaj: Przegląd suchych karm dla Shih Tzu), karmy zagraniczne wcale nie wypadły dobrze. Dlatego tym razem postanowiłam poszukać bliżej. Warunek był jeden: miała to być sucha karma bez zbóż. Stosunek jakości do ceny nie grał tak dużej roli, choć nie ukrywam, że nie chciałam przepłacać.
Tym sposobem dowiedziałam się o polskiej karmie John Dog. Bez dłuższego namysłu zamówiłam 3 kg krokiecików, przeznaczonych dla dorosłych psów małych ras. Producent nie oferuje karm dla poszczególnych ras, ale nie miałam wątpliwości, że rozmiar mięsnych krokietów będzie odpowiedni dla Shih Tzu. Gdy tylko paczka dotarła, mój pies rozpoczął degustację.
Indyk, wołowina, warzywa – dobra karma dla małego psa?
Weterynarze, właściciele psów i producenci psiego jedzenia od lat spierają się w kwestii tego, jaki powinien być optymalny skład suchej karmy. Nasz Shih Tzu był karmiony kompozycjami ze zbożem, ziemniakami, mięsem, rybą… a mimo to wciąż mam wrażenie, że nie znaleźliśmy jeszcze karmy, która byłaby dla niego idealna. Może tym razem będzie inaczej?
Co ma znaczenie podczas testowania psiej karmy?
- pierwsze wrażenie – wielkość krokietów i ich zapach. Czy pies chętnie próbuje nowego jedzenia, a może tylko wącha i potem odchodzi? Jeśli zwierzak wykaże zainteresowanie, to dobry znak.
- skład – oczywiście należy go sprawdzić jeszcze przed uzupełnieniem psiej miski. Dobrze, gdy na pierwszym miejscu wymienione jest mięso. Skład należy przeczytać do końca. Często na ostatnich pozycjach kryją się chemiczne „smaczki”, które bardziej szkodzą, niż pomagają.
- samopoczucie po jedzeniu – bardzo ważny podpunkt. Obserwacja psa po zjedzeniu nowego pokarmu ma ogromne znaczenie dla tego, jak ocenimy karmę. Jeszcze zanim zwierzak się wypróżni, mogą wystąpić u niego niepożądane objawy: wzdęcia, śmierdzące gazy, brzydki zapach z pyszczka. To pierwsze symptomy pozwalające przypuszczać, że karma zawiera w składzie coś, czego organizm naszego psa nie toleruje.
- wygląd stolca – dokładnie tak. Podczas sprzątania po psie należy uważnie przyjrzeć się temu, co wydalił. Nowa karma może wywołać u niego biegunkę albo zatwardzenie. Jeżeli te objawy miną po kilku dniach, psi organizm zaadaptował się do nowego trybu żywienia. Gdyby jednak nie ustąpiły, należy przerwać podawanie karmy i udać się do weterynarza. Być może zawartość któregoś ze składników nie służy naszemu pupilowi.
- zachowanie psa – zdarza się, że zwierzę ma alergię na dany składnik i po zjedzeniu karmy, zaczyna uporczywie się drapać. Gdy zauważymy, że pies intensywnie wylizuje swoje łapy, gryzie się lub drapie, bądźmy czujni i gotowi skonsultować to z lekarzem.
Bezzbożowa karma to świetny wybór!
Testowana przez nas sucha karma John Dog składa się z krokiecików, dostosowanych do możliwości małego pyszczka. Są foremne, lekko wilgotne i przyjemnie pachną mięskiem. Nasz Shih Tzu zareagował na nie entuzjastycznie: energicznie merdał ogonkiem, prosząc o porcję na spróbowanie. Skład karmy wygląda następująco:
Indyk (świeży i suszony) oraz suszona wołowina zajęły zaszczytne dwa pierwsze miejsca. Zaraz za nimi znalazły się płatki ziemniaczane i groch. Drobiowy tłuszcz zwierzęcy, hydrolizowane białko kurczaka to kolejne składniki, poprzedzające listę warzyw i owoców. A ta jest naprawdę pokaźna: jabłka, buraki, cykoria, marchew, żurawina, szpinak, brokuły, jagody… Do tego świeży olej z łososia i parę zdrowych dodatków. Całość wzbogacono witaminami (A, D, E).
Analitycznie testowana karma polskiej produkcji zawiera: 30% białka surowego, 18% oleju i tłuszczy surowych, 8% popiołu surowego, 3,5% włókna surowego, 8% wilgotności, 1,6% wapnia i 0,9% fosforu.
Dla naszego psa Shih Tzu, który waży 4,5 kg rekomendowana ilość tej karmy John Dog wynosi od 60 do 85 gramów na dzień, co daje dwie pełne miseczki po 30-42 g krokiecików. Jest to wystarczająco, aby pies chodził najedzony i nie prosił o dodatkowe smakołyki czy resztki ze stołu. Karma z indykiem jest dość wilgotna, dlatego nie trzeba zalewać jej wodą w celu ułatwienia psu jedzenia (w przypadku wielu karm, które podawaliśmy Frankowi ten zabieg był konieczny).
Ocena karmy i opinia mojego psa rasy Shih Tzu
Karmą /Indyk z wołowiną i warzywami/ karmimy naszego Shih Tzu już od 22 dni. Od początku dało się zauważyć, że nowe jedzenie smakowo trafiło w gust Franka. Nie podszedł do zmiany sceptycznie – przeciwnie – pokarm bardzo mu zasmakował i chętnie biegnie do miski, gdy tylko usłyszy dźwięk sypania krokiecików.
Po pierwszym pozytywnym wrażeniu nadszedł czas na kolejne. Karma posiada praktyczne strunowe zamknięcie, które zapewnia jej ciągłą świeżość. Choć nie kupiliśmy dużej paczki, a jedynie 3 kg, mogłoby się zdarzyć, że karma wyschnie. Dzięki takiemu rozwiązaniu możemy być spokojni o jej jakość aż do ostatniego krokiecika. Podoba mi się to, że niemal 80% białka przyswajanego z tej karmy pochodzi z mięsa: indyka i wołowiny. Na plus jest również brak konserwantów oraz barwników.
Według producenta, naturalny skład tej kompozycji w pełni odpowiada potrzebom dorosłych psów małych ras. Jest to karma pełnoporcjowa, a więc poza nią pies nie potrzebuje żadnych dodatków. To oczywiście nie oznacza, że nie można go nagradzać przysmakami. Na nie zawsze znajdzie się wolne miejsce w psim brzuszku. Nasz Shih Tzu jest tego najlepszym potwierdzeniem. Po niemal miesiącu stosowania karmy z indykiem John Dog nie odnotowaliśmy żadnych problemów gastrycznych ani dermatologicznych. Pies ma się dobrze, apetyt mu dopisuje, nie występują wzdęcia ani gazy.
Biorąc pod uwagę również fakt, że cena za 3 kg suchej karmy wynosi 56,90 zł (co daje niecałe 19 zł za 1 kg), zdecydowanie polecam jej przetestowanie. Na stronie producenta można zamówić próbkę, która pozwoli wypróbować karmę bez konieczności zakupu dużego opakowania. Jeśli szukasz bezzbożowego pokarmu dla małego dorosłego psa, być może ta opcja zasmakuje Twojemu zwierzakowi równie bardzo, jak mojemu.
Moja ocena:
skład: 5/5
cena: 4/5 (19 zł za 1 kg)
Ocena Franka:
smak: 5/5
Nie znałam wcześniej tej karmy, super, że Franek ocenił karmę tak wysoko, psinka kochana 🙂
Zasadniczo mam dwa koty, więc raczej ich taką karmą karmić nie będę, ale wiem, kto ma Shih Tzu i chętnie przyjrzy się takiemu żarciu. 🙂
Moje psy to kundelki i mają zupełnie inną karmę. Ale może jakiemuś innemu właścicielowi shih tzu się przyda ten wpis
Kundelki też zasługują na karmę wysokiej jakości. Rasa nie ma tu znaczenia – bez względu na nią trzeba rozważnie wybierać jedzenie, które podajemy swoim pupilom.
Ja też stawiam na bezzbożowe karmy. Ale dla świnek morskich 😀
Nie słyszałam o tej karmie dla psów. Mojemu małemu wszystko raczej smakuje, więc mogłabym ją wypróbować.
Nie spotkałam się wcześniej z tą karma, ale to pewnie dlatego, że nie mam zwierzaków i nie zwracam uwagi na tego typu produkty. Najważniejsze, że piesek zadowolony i mu smakuje! 🙂
Psa co prawda nie mam, ale od jakiegoś czasu śledzę wpisy dotyczące Twojego Frania jak coś ma do przetestowania itd.Tą karmę ocenił jak widzę dobrze, czyli mu smakuje.
Karma nie może być byle jaka, ważny jest jej skład.
Słyszałam dużo dobrego o składzie tej karmy więc myślę że sama kupiłabym ją dla swojego pieska.
Jeden z lepszych wpisów jakie czytałem
Karmy są spoko, ale niestety biała broda staje się ruda. Skład jest dość fajny, ale teraz szukam czegoś z mniejszą ilością węglowodanów. Jestem ciekawa czy testowaliście karmy Carnilove? potrzebuję z 2 – 3 karm do roatacji i tą chciałam uzwględnić. Pozdrawiam