Mieszkańcy Wrocławia bardzo chętnie podróżują po okolicy, wybierając się na wycieczki do miejscowości zlokalizowanych niedaleko stolicy Dolnego Śląska. Niedaleko, czyli nie dalej, niż dwie godziny jazdy – to idealny czas, jeśli zamierzamy podróżować z psem i chcemy zadbać o jego komfort. Jako, że mieszkamy we Wrocławiu i lubimy odkrywać uroki regionu, na weekendową wycieczkę obraliśmy kierunek Kudowa-Zdrój. Zabraliśmy ze sobą Franka, dwuletniego i bardzo aktywnego psa rasy Shih Tzu. W tym wpisie znajdziecie listę miejsc, które warto odwiedzić z psem w uzdrowisku Kudowa Zdrój oraz takich, których lepiej unikać. Opowiem, gdzie dobrze nas potraktowano, a dokąd nigdy więcej nie zamierzamy wrócić. Jeśli podróżujecie z psem i macie w planach wyjazd do Kudowy-Zdroju, ten wpis powinien Was zaciekawić.
Sprawa priorytetowa: nocleg w Kudowie
Turyści dzielą się na tych, którzy lubią mieć wszystko zaplanowane oraz tych, działających na żywioł. Podróżując z czworonogiem lepiej być dobrze przygotowanym. Szczególnie, gdy chodzi o nocleg. Kudowa-Zdrój oferuje duży wybór hoteli i pensjonatów, jednak tylko nieliczne z nich zapraszają gości z psami. Te, które dają taką możliwość często wprowadzają dodatkowe ograniczenie – pies ma być mały, ważący nie więcej niż 10 kg. Nocleg w Kudowie-Zdroju postanowiliśmy znaleźć przez znany serwis. Priorytetem była akceptacja zwierząt oraz basen lub SPA i śniadanie wliczone w cenę.
Nasze wymagania względem hotelu/ pensjonatu okazały się wyjątkowo restrykcyjne. W pasującym nam terminie dostępne było wyłącznie 5 obiektów. Co ważne, na wycieczkę wybieraliśmy się poza sezonem! Od razu odezwałam się do wszystkich pięciu miejsc, dopytując o dodatkowy koszt związany z pobytem psa. Niestety, właściciele psów nie mogą liczyć na to, że ich czworonogi zostaną potraktowane ulgowo. Nawet, jeśli nie skończyły jeszcze trzeciego roku życia, chodzą na smyczy i są czystsze i bardziej zadbane, niż niejedno rozbrykane dziecko. Cóż, w odpowiedzi od pewnego hotelu z Kudowy-Zdroju otrzymałam takiego e-maila:
To tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że dysponując ograniczonym budżetem na weekendową wycieczkę, tym razem z psem do hotelu nie pojedziemy. Nasz wybór padł na kameralny pensjonat ze strefą SPA. Villa Antica w Kudowie-Zdroju za pobyt czworonoga liczy 15 zł za dobę, co wydaje się być uczciwą kwotą. Bez porównania niższą, niż wspomniany wyżej hotel.
Villa Antica – tu nocowaliśmy z psem
Villa okazała się wyremontowanym, stylowo urządzonym obiektem. Pokój był czysty, jasny i przytulny. Franek grzecznie go pilnował, podczas gdy my jedliśmy śniadanie w restauracji na dole. Co ciekawe, wieczorami Villa Antica oferowała gościom darmowe podwieczorki (sic!) z goframi i kawą bez ograniczeń. Na dole znajdowała się też strefa SPA, które można było wynająć na wyłączność (koszt 40 zł/ h) – w ramach relaksu do dyspozycji mieliśmy dwie sauny i dwuosobową wannę z hydromasażem. W ten sposób udało nam się znaleźć świetny nocleg w Kudowie Zdrój. Pasowała nam zarówno lokalizacja (ścisłe centrum), akceptacja psów (15 zł/ dobę), śniadania w cenie i klimatyczne SPA dla gości.
Pora na spacer po Kudowie-Zdroju. Z psem!
Jak na miejscowość uzdrowiskową przystało, Kudowa-Zdrój jest bardzo zadbana i bogata w atrakcyjne strefy spacerowe. My oczywiście szukaliśmy miejsc, w którym nikomu nie będzie przeszkadzało, że idzie z nami pies. Bez względu na to, czy podróżujemy z małym psem Shih Tzu albo pokaźnych rozmiarów wilczurem, zawsze znajdzie się ktoś, kto zwierząt nie lubi i wolałby ich nie oglądać. Uważnie szukaliśmy więc tabliczek z zakazem wstępu, jednak nie znaleźliśmy ich zbyt wielu. Oto lista polecanych przez nas miejsc na spacer w Kudowie Zdrój, na który można wyruszyć z psem oraz tych, do których nas nie wpuszczono:
-
Park Zdrojowy w Kudowie-Zdroju
Tego miejsca nie sposób pominąć podczas wyprawy do Gór Stołowych, u podnóża których leży Kudowa-Zdrój. Jest to zadbana strefa spacerowa, zlokalizowana nieopodal granicy z Czechami. Bogata w nieprzypadkową roślinność – wszystko zostało dokładnie opisane na tabliczkach ze zdjęciami. Spacerując alejkami można wiele się dowiedzieć na temat drzew i kwiatów. Za wstęp do Parku Zdrojowego się nie płaci. W bardziej oddalonych zakątkach parku można spotkać innych właścicieli psów, którzy puszczają je wolno – na polance czworonogi mogą szaleć do woli. Pod warunkiem, że mamy w zanadrzu worek na psie odchody.
w Parku Zdrojowym spotkaliśmy sporo psów
Podczas spaceru po Parku Zdrojowym w Kudowie-Zdroju można natrafić na darmowe ujście wody mineralnej. Źródełko z leczniczą wodą jest dostępne dla wszystkich. Wokół znajduje się sporo ławek, można usiąść i w spokoju nabrać, a potem wypić wodę z odwiertu K-200. Ma ona specyficzny smak, pachnie równie ciekawie. Nie zasmakuje każdemu, ale spróbować warto.
-
Pijalnia Wód Leczniczych w Kudowie
korzystając z uprzejmości obsługi, weszliśmy do Pijalni Wód z psem
W centralnym punkcie Parku Zdrojowego mieści się Pijalnia Wód Mineralnych. Na jej drzwiach widnieje naklejka, zakazująca wstępu z psami. Po spytaniu obsługi, czy możemy wejść do środka z psem na rękach, zostaliśmy wpuszczeni. Wnętrze Pijalni Wód Leczniczych w Kudowie jest naprawdę piękne. Pełno tam zieleni, atmosfera sprzyja wyciszeniu się i spokojnemu piciu wody. Wstęp do Pijalni jest bezpłatny, ale żeby wejść do strefy z wodami trzeba kupić bilecik (1,50 zł) i kubeczek (0,30 gr), odwiedzając w tym celu dwie osobne kasy.
-
Góra Parkowa i kudowska Altanka Miłości
Idealne miejsca na pieszą wycieczkę po Kudowie-Zdroju. Z psem, ma się rozumieć. Góra Parkowa jest wzniesieniem, na które prowadzi czytelnie oznaczona trasa rozpoczynająca się w Parku Zdrojowym. Po drodze jest dużo ławek, sprzęty do ćwiczeń, tabliczki informujące o mijanej roślinności. Ścieżki są porządnie wydzielone. Mały pies może sam po nich hasać, wzniesienie jest dość wymagające, ale nie na tyle, żeby wnosić go na rękach. To w końcu tylko 477 m.n.p.m 😉
wchodząc na Górę Parkową – przystanek na picie
U szczytu Góry Parkowej natrafiamy na Altankę Miłości, klimatyczny punkt widokowy. Bardzo przyjemne miejsce, w którym można odpocząć po spacerze ścieżką zdrowia. Z altanki rozpościera się widok na Kudowę-Zdrój, dlatego najlepiej wybrać się do niej, gdy na dworze panuje ładna aura. W Altance Miłości jest gdzie usiąść i poczytać co nieco o historii tego miejsca.
-
Park Muzyczny w Kudowie-Zdroju
Kolejna atrakcja na trasie spacerowej to Park Muzyczny, przepiękna wydzielona strefa Parku Zdrojowego. Urokliwy punkt na mapie Kudowy. Ozdobiony instrumentami muzycznymi zachęca do robienia pamiątkowych zdjęć. Tu również mile się zaskoczyliśmy – w całym parku nie było zakazu wstępu z psami.
-
Szlak Ginących Zawodów – tu warto się wybrać!
Jednym z najciekawszych miejsc, jakie odwiedziliśmy podczas krótkiej wycieczki do Kudowy-Zdroju, bezsprzecznie był Szlak Ginących Zawodów. Jest to gospodarstwo z małym zoo. Uwaga – na jego teren MOŻNA wejść z psem na smyczy. Nie mogliśmy przepuścić takiej okazji! Bilety w cenie 15 zł (pies gratis!) upoważniły nas do zwiedzania całego obiektu bez ograniczeń czasowych. Po gospodarstwie poruszaliśmy się samodzielnie, co bardzo nam odpowiadało.
Spotkanie ze zwierzętami na Szlaku Ginących Zawodów
Szlak Ginących Zawodów to niesamowite miejsce – skansen z młynem, kuźnią, piecem do pieczenia chleba… Wszystkiego można dotknąć, zaglądając w każdy zakamarek. Załapaliśmy się na pokaz garncarstwa, a potem ruszyliśmy na spotkanie ze zwierzętami. Nasz pies Franek był zachwycony, jeszcze nigdy z tak bliska nie widział tylu dużych zwierzaków. W mini zoo żyją między innymi: osły, małpy, wielbłądy, alpaki, zebry, owce, króliki i jelenie. Zwierzęta przebywają w dobrych warunkach – jak na gospodarstwo przystało. Jeśli komuś nie przeszkadzają wiejskie zapachy, koniecznie powinien tu zajrzeć. Obiekt ma dużą powierzchnię, zwiedzania jest tutaj na co najmniej 1,5 godziny.
-
Kaplica Czaszek w Kudowie-Zdroju
Jest to słynny kudowski zabytek, eksponujący czaszki w ilości ok. 3 tysięcy. Obiekt, jakim jest Kaplica Czaszek z pewnością robi wrażenie, ale nie na nas – obowiązuje bezwzględny zakaz wstępu z psami, również małymi trzymanymi na rękach. Siostry wręcz krzyczą, żeby przypadkiem nie podejść za blisko wejścia do grobowca. Bilet wstępu kosztuje 5 zł (ulgowy 2,50 zł), a zwiedzanie trwa ok. 15 min.
Do Restauracji z psem? Tylko na dworze!
Ponieważ mieszkamy we Wrocławiu przywykliśmy do tego, że praktycznie każdy lokal gastronomiczny pozwala wejść do środka z psem. Kudowa-Zdrój w tej kwestii nie jest jeszcze na tyle rozwinięta, a na jedzenie lepiej wybrać się tam, gdzie działa ogródek piwny. Całe szczęście, że trafiliśmy na ładną pogodę. Niektóre lokale już uruchomiły swoje ogródki i to właśnie je wybieraliśmy, szukając miejsca na obiad. Podczas krótkiego pobytu w Kudowie Zdroju odwiedziliśmy trzy restauracje, lecz mimo miejsc na zewnątrz, nie wszędzie zostaliśmy dobrze potraktowani.
-
Restauracja Piwnica Kudowska – polecamy
W tym lokalu bardzo miło spędziliśmy czas, a nasz pies został profesjonalnie przyjęty przez obsługę. Kelner nawet nas nie pytał – sam przyniósł miseczkę z wodą. Takie zachowanie zasługuje na pochwałę, tym bardziej, że jedzenie i ceny również przemawiają na korzyść restauracji. W Piwnicy Kudowskiej jedliśmy pizzę (w tym hit – pizza z ziemniakami!), siedząc w ogródku piwnym.
-
Restauracja Cafe Domek – odradzamy
Kolejne odwiedzone przez nas miejsce z psem to Restauracja Cafe Domek z ogromnym ogródkiem piwnym, pełnym gości niemal przez cały dzień. Zachęceni takim widokiem udaliśmy się tam na obiad. Jednym słowem – rozczarowanie. Mimo, że wybraliśmy najdroższe danie z menu, kelnerka totalnie nas zlekceważyła. Zapomniała szczegółów zamówienia i wróciła po nie dopiero po 10 minutach, dopytując, co takiego dokładnie zamawialiśmy. Miała natomiast wystarczająco uwagi, aby poświęcić ją męskiej części klientów, gustującej w piwie. Oni nie mogli narzekać. Zlekceważony został też nasz pies, któremu nie zaproponowano miski z wodą, choć dzień był naprawdę pogodny. Jedzenie szło w parze z jakością obsługi. Choć prezentowało się pięknie (zdjęcia niżej), mięso było bardzo przesuszone. Z pewnością niewarte 69 złotych.
-
Kudova Bistro – strzał w 10!
Następny przystanek na gastronomicznej mapie Kudowy-Zdrój to restauracja Kudova Bistro, gdzie nie tylko świetnie zjedliśmy, ale też odpoczęliśmy. Kelner od razu zachwycił się naszym psem, nazywając go honorowym gościem. Franek został nagrodzony miseczką z wodą, a my sycącym obiadem w centrum Kudowy. Mimo informacji widocznej na karcie (czas oczekiwania miał wynosić ok. 40 min.), na dania czekaliśmy zaledwie kwadrans. Było smacznie i w rozsądnej cenie. Podczas obiadu piesek wygodnie spał na krześle, a kelner kilkukrotnie przychodził i pytał, czy czegoś nam potrzeba. Oby więcej takich miejsc w Kudowie-Zdroju – przyjaznych turystom z czworonogami.
w końcu ktoś potraktował Franka poważnie – jest miseczka z wodą!
Wycieczka z Kudowy-Zdroju do Czech
Będąc w Kudowie-Zdroju nie można przepuścić okazji, aby wybrać się do Czech na zakupy. Zapas czekolady Studentskiej, Kofoli i tanich słodyczy wręcz zachęca do przekroczenia granicy. Od centrum Kudowy do Náchodu jest zaledwie 6 minut jazdy samochodem. Wybraliśmy ten rodzaj transportu, ponieważ planowaliśmy kupić sporo czeskich przysmaków. A ponieważ podróżując z psem nie zostawiamy go samego w pensjonacie, Franek pojechał z nami. Wybór padł na Penny Market, zlokalizowany nieopodal granicy. Bardzo dobrze zaopatrzony supermarket powitał nas brzydką naklejką na drzwiach: przekreślony pies nie oznaczał dla nas rezygnacji z zakupów. Wprost zapytaliśmy pracownika, czy możemy wejść do środka z Frankiem. Pan wskazał na wózek sugerując, żeby umieścić w nim psa. Tak też zrobiliśmy – nasz Shih Tzu nie bardzo wiedział, co się dzieje, z zainteresowaniem obserwując rozwój wydarzeń.
Franek nie był zachwycony, ale dał radę – w wózku na kocyku
czeskie rohliki zrobiły furorę – ten przysmak warto znać
Jak widać, Czesi są bardzo otwarci i wystarczy ich grzecznie poprosić, aby przystali na małe odstępstwo od normy. W Polsce wejście z psem do supermarketu nie jest takie proste. Ku naszemu zdziwieniu, inni klienci zatrzymywali się i zagadywali naszego psa. Mentalność tych ludzi, żyjących przecież tuż obok nas, znacznie odstaje od naszej. Franek merdał ogonkiem na każde usłyszane: AHOJ, czerpiąc radość ze sklepowej podróży w wózku na zakupy.
Obiektywne podsumowanie
Do Kudowy-Zdroju polecamy pojechać z psem, ale wyłącznie wtedy, gdy nie oczekujemy zbyt wiele. Zarówno pod względem noclegów, jak i restauracji. Miejsc na spacery nie brakuje. Jest co oglądać, gdzie robić zdjęcia, a nawet spuścić psa ze smyczy. O wiele gorzej sytuacja wygląda z restauracjami – znalezienie dobrego lokalu w centrum Kudowy nie jest takie proste. Trzeba się nachodzić i popytać, inaczej już po przejrzeniu menu i wyborze dań dowiemy się, że musimy opuścić dane miejsce.
Do obowiązkowych atrakcji Kudowy Zdroju zaliczamy Szlak Ginących Zawodów oraz Górę Parkową. Można też pojechać do Czech (nie tylko na zakupy. Podobno Skalne Miasto jest przyjazne psom – nam niestety zabrakło czasu na taką wyprawę). Żaden pies natomiast nie wejdzie do Aquaparku (to logiczne), Kaplicy Czaszek (bezwzględnie!) i wielu restauracji, pozbawionych ogródków piwnych. W ścisłym centrum wskazane jest trzymanie psa na krótko, gdyż obsikanie doniczek ustawionych na zewnątrz sklepu może bardzo zdenerwować właścicielkę (z życia wzięte!).
Za pobyt psa w hotelu zapłacimy 50 zł, a w mniejszym pensjonacie 15 zł. Wynajęcie pokoju w prywatnym domu może okazać się tańsze, ale pozbawi nas możliwości skorzystania ze strefy SPA. Jeżeli dobrze poszukamy i uzbroimy się w cierpliwość, spędzimy w Kudowie naprawdę przyjemny czas. Warto zatem tu podjechać, choćby na weekend – tak jak my.
Super wpis! Nigdy jeszcze tam nie byłam, ale wszystko przede mną. Fajne zdjęcia 🙂
Pozdrawiam!
fajna fotorelacja, podoba mi się piesek.
Z psami nigdy nie wyjeżdżamy. Akurat albo my jedziemy albo rodzice, zawsze ktoś zostaje w domu.
Dolny Śląsk i okolice Kudowy są wspaniałe. Miło wrócić wspomnieniami do tych miejsc.
Super, że udaje się Wam podróżować z przyjacielem na czterech łapach !
Znamy Kudowę, dość często tam bywamy – ale nie odwiedziliśmy wszystkich miejsc wymienionych w artykule. Musimy to nadrobić, bo wydają się godne uwagi 🙂
Bardzo ładne miejsce i plus za pieska. Nie musi siedzieć w domu kiedy jego właściciele jadą na urlop. Pozdrawiam serdecznie ☺
Gratulacje za takie podejście do podróży z czworonogiem! 🙂
Myślę, że Kudowa-Zdrój jest warta zwiedzenia. Osobiście uwielbiam takie miejsca, bliskość natury to podstawa fajnego wypoczynku.
Pozdrawiam serdecznie!
No właśnie, jak jest pies, to już nie jest tak prosto. Ale jak widać – da się 🙂
Piękne miasto, byliśmy w zeszłym roku bardzo nam się podobało
Dzięki za informację, dzięki za polecenia restauracji. Wybieram się w lipcu ze swoim shitzu ,ale narazie mam problem z hotelami, bo tam psow nie chcą. Ale szukam dalej.
Jak byłem w Ojcowskim Parku Narodowym, to na 3 otwarte restauracje mogliśmy zjeść tylko w jednej .Na całe szczęście smacznie i nie drogo.
Byłam w ten weekend i naniosę poprawki.
Jeśli chodzi o obiekty do zwiedzania, bez zmian.
Jeśli chodzi o restauracje: Restauracja Piwnica Kudowska- zamknięta na stałe. Staję w obronie Cafe Domek – teraz połowa gości jada tam z psami. Od razu przynoszą wodę w ładnej misce. Obsługa bardzo przyjazna, nikt nie robi problemu. Nawet kelner doradza gdzie usiąść by pies miał cień. Jedliśmy tam 3 dni pod rząd – zawsze było tak samo miło.
Kawałek dalej jest Bar Mc Edi – też nie robią z psami problemu, tylko trudno trafić wolne miejsce w ogródku.
Polecam jeszcze Chaty Sudecki przy wyjeździe z Kudowy w stronę Radkowa. Tam też w smażalni jest duży ogródek i nikt nie robi z psami problemu.
Spaliśmy w Willa Sudety, ale słabiutkie miejsce. Z hotelem to wspólnego nic nie ma. Liczą 15zł za dobę z psem. Za to w Hotelu Kudowa po drugiej stronie byliśmy rok wcześniej w budynku B i było super. Cena ta sama, ale chociaż miski psu naszykowali 🙂
Samo miasto mega psom przyjazne. Dużo zieleni i koszy na kupki.
Dziękuję za cenny komentarz i aktualne informacje, mam nadzieję, że ktoś z nich skorzysta! 🙂
My natomiast odwiedziliśmy skalne miasto z naszym buldogiem francuskim. Dała rade choć po bardziej stromych schodach nosiliśmy ja. Polecamy również taras widokowy, tam psa można zostawić w kojcu. Na to się nie zdecydowaliśmy. Jedno z nas zostało na dolecą kawiarni z psem.
Mybzawsze z pieskiem i wszędzie jeśli pieska nie wpuszczają my też nie wchodzimy, jest jeszcze wiele miejsc gdzie mają problemy żeby pieska wpuścić, ale to się zmienia myślę że to od ludzi uwarunkowanie bo piesek wychowany w domu jest niejednokrotnie czystszy niż niejeden człowiek, dziekuje wam za opisanie miejsc gdzie można z pieskiem i co omijac
Ojej! Jak nam miło! Dopiero teraz przez przypadek natknęliśmy się na ten artykuł! Bardzo dziekujemy za tak miłe słowa – właśnie dzisiaj mamy brainstorming jak umilić pobyt pupilom! Jak macie jakieś wskazówki, bardzo chętnie nie tylko wysłuchamy, ale w miarę możliwości – wdrożymy 🙂