Kiedy trafiam na dobry serial, potrafię spędzić cały dzień w łóżku, oglądając i robiąc przerwy wyłącznie po to, żeby przygotować kolejną gorącą czekoladę. W kwestii czytania książek nie wygląda to tak kolorowo. Kiedy tak wiele z pozoru „ciekawszych” rzeczy kusi i skutecznie odwraca moją uwagę, coraz rzadziej sięgam po papierowe wydania książkowe. W przeciwieństwie do tego, co robiłam jeszcze parę lat temu – na studiach filologicznych – dziś moje kontakty z książkami zostały mocno ograniczone. Zamierzam to zmienić, dlatego wkraczając w nowy rok, oficjalnie postanawiam WIĘCEJ CZYTAĆ!
Oto moja pierwsza w 2019 roku lista książek, po które na pewno sięgnę w najbliższym czasie. Podejmuję wyzwanie, dając sobie 10 tygodni na przeczytanie 10 książek. Czy podołam?
Książkę Radka Kotarskiego „Włam się do mózgu” zamówiłam już dawno temu. Zafascynowana jego internetową twórczością (na YouTube), nie mogłam trzymać na regale pustego miejsca, podczas gdy do księgarni trafił doskonale recenzowany poradnik dla osób, które chcą się nauczyć zdobywania wiedzy. Ponieważ uwielbiam pożyteczne książki, a mimo skończenia studiów wciąż chcę się rozwijać, tę pozycję stawiam na czele mojego wyzwania. Czuję, że to będzie miła przygoda!
.
Następne w kolejności są poradniki dla blogerów – książki, dzięki którym dowiem się więcej o pisaniu online. Ich wybór nie był przypadkowy, content marketing jest tym, czym zajmuję się na co dzień, w pracy. Dlatego też poradniki dotyczące konstruowania porywających treści nie mogły umknąć mojej uwadze. Nie są to obszerne pozycje, a podział na rozdziały został opracowany tak, żeby pozwolić na czytanie ich w zależności od potrzeb. Taka forma bardzo mi odpowiada. Z resztą, chyba każdy bloger marzy o tym, żeby jego blog był poczytny i rozpoznawalny. Lekturę wszelkich poradników na ten temat uważam zatem za obowiązkową.
.
W swojej prywatnej kolekcji książek posiadam niezliczone ilości thrillerów i kryminałów. „W objęciach nocy” to jeden z tytułów, które zaciekawiły mnie, zachęciły do zakupu, a potem zostały przez mnie zapomniane na rzecz innych. Ponieważ chcę walczyć z odkładaniem wszystkiego na później (nowy rok – nowa ja?), dorzucam amerykański thriller do swojej noworocznej listy. Sprawdzimy, co ma do zaoferowania autorka prestiżowych bestsellerów, o których głośno nie tylko w USA. Ot, taka ciekawostka, książka na kilka wieczorów, spędzonych pod kocem z kubkiem kawy w dłoni.
.
Nie wyobrażam sobie, żeby książka „Odcięci” miała ominąć moje czytelnicze wyzwanie. Jestem wierną fanką powieści psychologicznych, w których bohaterami są lekarze sądowi. Jednym tchem przeczytałam „Chemię śmierci” i jej wszystkie kontynuacje Simona Becketta, więc kiedy ten tytuł wpadł mi w ręce, od razu ruszyłam do kasy. Przyznam, że ta książka szczególnie mnie ciekawi i żałuję, że tak długo zwlekałam z jej lekturą. Tym samym wiele od niej oczekuję. Liczę na szczegółowe opisy sekcji zwłok, zawiłe historie i nieprzewidywalne rozwiązania fabularne, których nie domyśli się najbardziej wnikliwy czytelnik. Zobaczymy, czy w trakcie czytania będę oglądać się za siebie i upewniać się, że w pokoju nie ma nikogo, oprócz mnie.
.
Książkę o Romanie Polańskim mam na półce od dawna i zawsze brakowało czasu, żeby się nad nią pochylić. Tym razem zamierzam poznać historię reżysera i sprawdzić, czy będzie ona kontrowersyjna, a może pozbawiona osądów. Ponieważ oglądałam wiele filmów reżyserii Polańskiego oraz tych z jego udziałem, poczuwam się do zapoznania z posiadaną monografią. Coś mi podpowiada, że nie będę żałowała. Aczkolwiek nie nastawiam się na nie wiadomo, co. „Polański. Na rozdrożu światów” została wydana już ponad 10 lat temu. Skoro do dziś nie było o niej głośno, być może wcale nie jest warta aż takiej uwagi. Przekonamy się.
.
Stephen King – autor, którego podziwiam, choć nie mogę rozgryźć. Z wypiekami na twarzy pochłaniam jego książki, a takie tytuły, jak
- „Miasteczko Salem”,
- „Cmętarz zwieżąt”,
- „Zielona Mila”,
- „Sklepik z marzeniami”,
- „Dolores Claiborn”
czytałam po kilka razy. Muszę przyznać bez bicia, że choć oglądałam ekranizacje, nigdy nie odważyłam się zagłębić w bardziej obszerne wydania: „Pod kopułą”, „To” – na ekranie zrobiły na mnie wrażenie. Obawiam się jednak, że mogłabym nie podołać ich dokładnemu przeczytaniu w mniej, niż kilka miesięcy. Niedawno dowiedziałam się, że „Bastion” ma trafić na ekrany w formie serialu. Tym razem nie zamierzam się poddać. W ciągu 10 tygodni chcę przeczytać jedną z najobszerniejszych książek w dorobku Kinga. To się musi udać!
.
Kobiety, znikające w tajemniczych okolicznościach. Zmowa milczenia i chore zbrodnie, których nikt nie jest w stanie wyjaśnić. Takiej książki nie przepuszczę – kryminał poruszający tematykę stalkingu zaintrygował mnie w księgarni, a w końcu nadarzyła się okazja, żeby go przeczytać. Czuję, że nie będę potrzebowała aż tygodnia, żeby poznać zakończenie. Jeśli fabuła jest tak dobrze prowadzona, jak wskazują recenzje, wystarczą dwa, może trzy wieczory.
.
Tu mnie macie. „Opowieść Podręcznej” kupiłam po obejrzeniu serialu. A właściwie po jego pochłonięciu. Oczarowana, zszokowana i spragniona wiedzy o zakończeniu (trzeci sezon ma się pojawić dopiero za parę miesięcy), zamówiłam książkę. Zaczęłam ją nawet czytać, ale – sami zrozumiecie – zabrakło czasu. Tym bardziej oczywisty był dla mnie fakt, że dramatyczna historia June Osborne (w serialu graną przez zdobywczynię Złotego Globu Elisabeth Moss), znajdzie się w moim noworocznym spisie książek, które muszę przeczytać. Teraz już nic nie stanie na przeszkodzie aby dowiedzieć się, czy Podręczna podjęła dobrą decyzję zostając w miejscu, które jest jej własnym piekłem.
.
- mocny temat,
- przystępna forma reportażu,
- dogłębne zbadanie tematu.
Paweł Reszka zatrudnił się w szpitalu, żeby móc opisać realia, jakie w nim panują. Badając polską służbę zdrowia od kuchni dowiedział się rzeczy, o których lepiej nie wiedzieć. Reportaż kupiłam parę miesięcy temu, a przypomniałam sobie o nim podczas ostatniej wizyty w księgarni. Kiedy moim oczom ukazała się kontynuacja książki „Mali Bogowie”, „Jak umierają Polacy”, wiedziałam, że pora się za nią zabrać. I chociaż powszechnie wiadomo, że w naszym kraju najlepiej wcale nie chorować, czasem nie ma wyjścia – zostajemy zdani na łaskę osób, które zamiast pomóc, szkodzą. Dobrze, że Reszka mówi o tym, o czym większość woli milczeć. W końcu mam porządną motywację, żeby odpuścić inne zajęcia i skupić się na lekturze książki, ukazującej gorzką rzeczywistość, w jakiej przyszło mi żyć.
.
Gdybym miała uzupełnić „listę książek do przeczytania” o wszystkie interesujące pozycje, jakie obecnie posiadam na regale, cel 10 tygodni musiałabym zmienić na 365 dni, jeśli nie więcej. Cóż, mam słabość do kupowania książek. Kocham się nimi otaczać i choć nie zawsze są to wartościowe tytuły, nie zamierzam przestać.
Dotychczas brakowało mi samozaparcia, a za czytanie brałam się okazjonalnie: podczas wyjazdów wakacyjnych, chorób zmuszających mnie do leżenia w łóżku i długich podróży pociągiem. Od dziś zmieniam podejście. Nawet, jeśli nie uda mi się osiągnąć celu, będę miała satysfakcję z podjęcia próby. Trzymajcie kciuki!
Jej, podziwiam Twoją determinację. Ja także od początku tego roku staram się czytać jeszcze więcej książek. Praktycznie „pożeram” jedną po drugiej, ale sięgam raczej te romantyczne lub obyczajowe. Mam dość słabe nerwy jeśli chodzi o kryminały, horrory itp. Chociaż ostatnio ku memu zaskoczeniu przeczytałam thriller psychologiczny. Nie jest tak że non stop tkwię w romansidłach czasem jak coś o innej tematyce mnie wciągnie to jednym tchem to czytam 😀 Także w sumie jestem też czasami otwarta na inne gatunki literackie 🙂 Z tych 10 książek zaciekawiła mnie to „Stalkerzy”- mimo że tak jak napisałam wcześniej nie za bardzo lubię kryminały, najzwyczajniej w świecie się ich boję 😀
pozdrawiam
Aż wstyd się przyznawać ale nie pamiętam kiedy ostatni raz czytałam jakąś książkę która nie jest związana z moim kierunkiem studiów. Literatura naukowa i specjalistyczna pochłania tak wiele mojego czasu, że po prostu nie mam już ochoty bo moje oczy bardzo przy tym cierpią xD Pamiętam, że gdy byłam w LO to pochłaniałam jedną książkę za drugą (powieści) ale teraz sięgam jedynie po książki psychologiczne. Te które przedstawiasz, wydają się bardzo ciekawe jednak wątpię żebym znalazła na nie czas 🙁
Sakurakotoo ❀ ❀ ❀
Książki Sandry Brown czytałam i bardzo je lubiłam. Obecnie mam meeega zaległości w czytaniu i aż serce mi pęka, bo były lata, w których pochłaniałam książki. Ale tak to jest , jak milion spraw na głowie i czasu brakuje :p
Osobiście bardzo lubią czytać książki, nagrobkowego czas i ochotę spowodowaną słabym wzrokiem. Nawet takie wzywanie nie byłoby mnie w stanie zmotywować do przeczytania tego książek w tak krótkim czasie. Gratuluję ci takiego postanowienia i trzymam mocno kciuki, aby wszystko poszło jak należy.
Bardzo fajny stosik książkowy. Czytałam trochę Kinga ale nie jesjest Jego fanka a więc mając inne tytuły książkowe wole je niż po jego powieści sięgać. Nie są zle ale nie dla mnie.
Ani jednej pozycji nie znam – tzn. nie czytałam, bo słyszeć słyszałam. Mam podobne postanowienie jednak na dłuższą metę – rok – ksiązka na tydzien i na razie mi się to udaje. Mam nadzieję, że wytrwam do końca heh 😀
Zacny stosik, aczkolwiek zupełnie nie w moich gatunkach. Jeżeli kiedyś będziesz miała ochotę na powieści new adult lub szeroko pojętą fantastykę, koniecznie zgłoś się do mnie. Jest tyle cudownych książek do przeczytania!
Te książki zdecydowanie nie sa w moim typie, ale życzę Ci powodzenia w wyzwaniu. Był taki czas w moim życiu, że czytałam dużo książek w krótkim okresie czasu, ale teraz mam egzaminy i zaległości na blogu i niestety teraz musze się na tym skupić 🙂
Atwood lubię 🙂
Czy z tych poradników dla blogerów, dowiedziałaś się czegoś nowego i ciekawego?
Poradniki czekają jeszcze na swoją kolej, ale mają bardzo dobre recenzje. Na pewno czegoś się z nich dowiem 🙂
Udało mi się zapoznać z dłuższymi pozycjami Kinga: „Pod kopułą”, „To” i „Bastion”, mimo że nie są one najwygodniejszą opcją do torebki, czytałam je z wypiekami na twarzy 🙂 Życzę powodzenia w swoim postanowieniu! 🙂